Dotarła do mnie paczka z kilkoma nowymi płytami. Między innymi Ayo. Wokalistka o ciekawej urodzie i głosie, który ma być ponoć konkurencją dla Katie Melua i Norah Jones. Konkurentka Katie? Musiałem to sprawdzić :) Trzeba przyznać, że coś w tym albumie jest. Z jednej strony żywe aranżacje kojarzące mi się z klimatem Kuby, Havany z drugiej ciepłe, nastrojowe brzmienia okraszone ciepłym wokalem Ayo. W moim odczuciu ciężko o porównania do Melua i Jones, które brzmią bardziej jak chwyt marketingowy. W końcu Katie i Norah to obecnie jedne z lepiej sprzedających się płyt. Zatem dzięki takiemu porównaniu automatycznie jest szansa na zwiększenie sprzedaży. Nie wyciągajcie jednak wniosków, że trzeba było sięgać do takich półśrodków by wypchnąć z półek towar. To po prostu inna kategoria. Melua to kojący okład dla duszy. Jones jest dla mnie neutralna, relaksująca ale nie angażująca w swoją muzykę. Ayo natomiast buja. Buja słuchaczem w pozytywny sposób. Zaprasza do tańca i jednocześnie czule szepce do ucha. Moim zdaniem warto spróbować i posłuchać tego albumu. Zwłaszcza w słoneczny weekend razem z dziewczyną ;) Myślę, że będzie to całkiem przyjemne 50 minut.
Dodatkowo album poza normalnym wydaniem wyszedł w wersji "Wydanie polskie" w cenie circa 26 zł. Co prawda te wydania przypominają mi wersje stadionowe ale są za to tanie co jest ich niewątpliwym plusem.
Muzyka: Ayo "Without you"