Zadziwia mnie fakt z jakim uporem ludzie potrafią dążyć to udowodnienia, że ich racje są jedynymi słusznymi. W zasadzie zaczyna mnie to przerażać. Osoby z pozoru miłe całkiem i bardzo przyjacielsko nastawione są w stanie zwyzywać Cię gdy nawet delikatenie zasugerujesz, że racji nie mają. Przedstawienie jakichkolwiek dowodów obalających ich "światłe" poglądy to szansa na ukamienowanie. Normalnie widzę te pocieszne miśki z Endoru, które gdy dowiadują się, że C3PO to nie żadne bóstwo i bóstwem nie będzie bo to droid jest, bez skupułów podżynają gardła Lei, Hanowi i innym*. Brrrr.
* - Luke pewnie by się uratował. W końcu to Jedi ;)