Jak już wspominałem w poprzednim wpisie weekend w Warszawie był obfitujący w rowerowe atrakcje. O zmaganiach kolarzy podczas Tour de Pologne już pisałem ale w tym samym czasie (a nawet wcześniej bo już od piątku) o miano najlepszego na świecie zmagali się kurierzy rowerowi. I powiem Wam, że było to dużo ciekawsze niż oglądanie zawodowych kolarzy.Może częściowo przez pogodę, która praktycznie od godziny 14 nie ułatwiała zadania gęsto skrapiając wodą Warszawę. Może przez zdrową rywalizację toczoną przez kurierów. Może przez pasję. A może wszystkie te elementy złożyły się na świetną imprezę z klimatem i emocjami, walką na asfalcie i w błocie.
Jeśli komuś nie wystarczy tych kilka zdjęć, które tu umieściłem to więcej ujęć umieściłem na swoim koncie na Flickr.