Miałem wczoraj, to jest 17 października, "przyjemność" jechać nowym składem warszawskiego metra. Nie pierwszy raz zresztą. W zasadzie to nawet lubię te nowe składy Inspiro (mimo, że na razie chyba tylko dwa kursują). Są jasne, przestronne i takie miłe gdy mówią na którą stronę wysiadać. Wczorajsza podróż jednak do najprzyjemniejszych nie należała, bo w sumie co jest przyjemnego przebywać w wagonie metra stojącym gdzieś w tunelu, wdychając opary palącej się instalacji elektrycznej, obserwując iskry i płomienie bijące spod wagonu w otoczeniu przez innych mniej lub bardziej spanikowanych ludzi skłębionych wokół...
Read MoreBlog
Piszę sobie czasem tu o fotografii, kawie, gadżetach i tym co mi zalega na sercu.
35 Maraton Warszawski
Na maraton wybrałem się w zasadzie "cywilnie" dopingować i zrobić przy okazji kilka zdjęć siostrze mojej dziewczyny. Tych kilka zdjęć tutaj to takie "strzały przy okazji". Teraz żałuję, że nie zrobiłem ich więcej.
Okazało się też, że ciężko jest wypatrzyć osobę, na którą się czeka w tłumie kilkuset biegnących ludzi ;)
Pozowane portrety
Samoocena
Welcome to my life, tattoo
JPEGmini - dieta dla zdjęć
Rzadko opisuję tu programy i raczej się to nie zmieni. Brak czasu, umiejętności, możliwości itd. W dodatku jest masa ludzi, którzy robią to częściej i lepiej więc po co wyważać otwarte drzwi. Jednak od czasu do czas trafia się perełka, którą warto pokazać innym i tą perełką jest właśnie JPEGmini. Program ten to nic innego jak "odchudzacz" naszych zdjęć...
Read MorePetaPixel rozmawia z Jeff'em Widener
Cały wywiad możecie przeczytać na PetaPixel do czego gorąco zachęcam.
Mit lustrzanki trwa
Mit lustrzanki jako recepty na dobre zdjęcia trwa w najlepsze. Moje pytanie o to czym się różni bezmyślne pstrykanie na automacie w kompakcie od bezmyślnego pstrykania na automacie w lustrzance pozostało już bez odpowiedzi.
Gdzieś na skraju tęczy
W 2006 roku, gdy jeszcze robiłem zdjęcia dla Ścigacza, dostaliśmy do testów dwa motocykle Hondy: CBR 600RR i CBF 600F. W sumie nic nadzwyczajnego, motocykle jak motocykle, test jak test. Pokręciliśmy się nieco po warszawskim Starym i Nowym Mieście po czym ruszyliśmy do Ryk by móc nieco dynamiczniej sprawdzić owe maszyny. Więc tak jak pisałem nic nadzwyczajnego.
Poza jednym. Dostaliśmy do naszej dyspozycji pięknie zachmurzone niebo, obfitą ulewą, świetne słońce i najpiękniejszą tęczę jaką widziałem.
Pomaluj mój świat czyli PLP Warszawa 2013
PLP (Polska Liga Paintballowa) zawitała z rozgrywkami do Warszawy. Grać w "farbokulki" przestałem dawno temu, ale postanowiłem przejść się na AWF zaznać trochę sportowych emocji, może spotkać kilku starych znajomych i przy okazji zrobić też kilka zdjęć. Emocje były, ze znajomymi pogadałem (pozdrawiam ;)) a nieco zdjęć poniżej.
Jutro ostatni dzień rozgrywek więc jeśli macie chwilę i chcecie obejrzeć jak to całe "malowanie" wygląda w praktyce to polecam wybrać się na tereny Akademii.